Wczoraj zrobiliśmy chyba ostatnie zakupy tych najpotrzebniejszych - brakujących nam rzeczy... A więc łóżeczko, komoda i przewijak, no... i kilka kosmetyków do pielęgnacji.
Z zakupów oczywiście jestem bardzo zadowolona. Owszem używane, ale po atrakcyjnej cenie jak na te mebelki :)
Teraz już wszystko stoi w naszym pokoju i.... zrobiło się tak realnie! Wczoraj z M. uświadomiliśmy sobie, że niedługo naprawdę będzie tam leżeć Mała Kruszynka!!!!! To nie żarty, to już naprawdę nie mowa o czyimś tam dziecku.... Tylko o kimś, kto wierci się teraz w brzuszku, i niedługo na zawsze zawita w naszym życiu. Nie będzie "nie che mi się", "nie mam siły". Bo będziemy dla niego tylko my!
A teraz czeka nas dziś sprzątanie po wczorajszej rewolucji w domu, bo tak jakoś nie ma gdzie nogi postawić ;-)
No i torbę do szpitala czas pakować! Będzie wtedy można w miarę spokojnie czekać na rozwój wydarzeń.... Choć siorka właśnie prawie tydzień po terminie czeka w szpitalu i nic.... Będą chyba wywoływać.... Oj oby wszytko było w porządku. I u niej i u mnie....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz