I Sylwester poza domem. Choć z Zuz spędzaliśu go w łóżku, bo nikt nie mam siły i ochoty na nic, jak tylko przespać tę noc jak tylko dużo się da.
A teraz? Karoleczek dał pospać mamie do 9.30 choć właściwie zasnął prawie o normalnej porze, bo o 21.00. Oczywiście były nocne karmienia. Ale to po prostu zupełnie inna bajka niż z Zuzią.Ciągle trudno mi uwiezyć, że to możiwe.
A teraz robię eksperyment i po karmieniu odłożyłam go do łóżeczka, bo przy cycusiu nie usnął.
Trochę pojęczał, a teraz słyszałam ziewnięcie..... i cisza................ zasnął?! :)
Niemowlęta są naparwdę różne.... On dzień w dzień budzi się z uśmiechem na buźce, Wszyskich tym uśmiechem wita. A Zuzolec jak marudką był, tak nią pozostał :P Oj będzie ona miała charakterek!!
Ale ostatnio tak mi dobrze, taka jestem szczęślwa, że mam tą swoją rodzinę, M., dzieciaki....
Nie radzę sobie z alergią Małej, Tęsknię za Mamą i brakuje mi jej coraz mocniej.. Święta były takie puste. Nie zjem już jej barszczu z uszkami, grochu... :/ I coraz częściej czuję się, że boję się, bo nie mam nad sobą tej, która zawsze mnie chroniła. To a muszę być teraz odpowiedzilana, Za siebie i innych.
Ale pomimo to wszystko staram się cieszyć. Ze zdrowia i braku samotności.
Choć nie domagam jako żona swojego męża - ciagle zmęczona i prze-męczona, staram sie być choć dobą matką.. I wiem, że role muszą się odmienić, ale nie jest to łatwe. Nie jest łatwo być dla M. i zapominać, że przed chwilą to maleńska istotka ssała tą twoją pierś. Nie jest łatwo się wyzbyć tych matczynych gestów i myśli i szaleć jak kiedyś. Czasem mi po porstu wstyd przed dziećmi, które w myślach ciągle mam... A M. niby rozumie, ale snuje się coraz bardziej, a ja coraz bardziej czuje się winna. I smutna, że musze trochę na siłę..
Rozmodlone dziecię :)
Prezenty choinkowe.
Królewicz.
Sylwester,
Nie mam dzieci, ale kiedy jest się matką to już na zawsze pierwsze są dzieci. I chyba na to nic nie można poradzić
OdpowiedzUsuńA to wlasnie mąż powinien byc przed dzećmi..
UsuńPiękny post, przepełniony Miłością. :)
OdpowiedzUsuńJuz myslalm Eluś że zniknęłaś..
UsuńNie masz dostępu do mojego prywatnego bloga?
Usuńhttp://zyciowe-rewolucje-prywatnie.blogspot.com/
Nie..
UsuńO kurcze... rzeczywiście, byłam pewna, że masz do niego dostęp. Podaj mail, albo napisz na elaw93@wp.pl - wyślę zaproszenie :)
UsuńZazdroszczę spokojnego drugiego dziecka i może mi się też przytrafi :) oj myślę że ułatwiło by to życie :)
OdpowiedzUsuńWszyscy mowili, że drugie bedzie spokojniejsze. Ja w to nie moglam uwierzyc. Wlasciwie nadal nie wierze ;) Ale to naprawde sie dzieje!
UsuńTo ja z całego serca Wam życzę, żeby jakoś udało Wam się wypracować ten odpowiedni balans - w końcu jesteście filarem Waszej pięknej rodziny i jeśli wszystko będzie dobrze między Wami, to reszta powinna przyjść sama! ;*
OdpowiedzUsuńZuz to już taka pannica... :O To zdjęcie jak się modli- mistrzostwo! Ja Antkowi nie byłabym w stanie zrobić takiego... jemu trudno zrobić jakiekolwiek zdjęcie, taki ruchliwy. Przy modlitwie przy stole wigilijnym skakał po krzesłach :/ Po troszku zazdraszczam... a po troszku tłumaczę sobie, że dzieci są różne, i on po prostu inny jest, i nigdy nie będzie spokojnym dzieckiem.
OdpowiedzUsuńChoć u nas tym bardziej płaczliwym dzieckiem i tak jest Adaś. Ale noce przesypia pięknie, za to w dzień ciągle masakra była, jest, i przynajmniej jeszcze jakiś czas będzie.
I też mieliśmy chrzciny w święta:)
I dołączam się do życzeń Żony- obyście wypracowali równowagę, z którą będzie Wam dobrze!
:*
Jejuuu! Jakie piękne dzieci!
OdpowiedzUsuńJak tutaj cichutko... :)
OdpowiedzUsuńMiłości, gdzie jesteś?
Moje mysli o pisaniu przechodza rozne etapy. Od chwil kiedy wszystko wola we mnie i chcialabym pewne rzecz natychmiast napisac, poprzez zastanawianie sie co zrobic zeby ten blog byl taki jaki mam gleboko w marzeniach, az po mysli ze pisac juz ngdy nie bede bo skoro nie jest on moją pracą to pisanie tu jest dziecinadą.
UsuńAle glownym problemem u mnie jest jednak to, ze w dzien potrzebuja mnie dzieci wzglednie dom, a wieczorem maz albo Morfeusz. I tak jedyne na co mam czas to przegladanie blogow gdy karmie wieczorem na sen... A M. usypia starszą...