sobota, 3 stycznia 2015

Czas wspólny.

Czas wspólny jest czasem łatwiejszym. Dwoje dzieci podzielonych na dwoje rodziców. Samotny wypad do sklepu i oglądanie byle-czego bez pośpiechu. WOW. Niezłe uczucie :D Święta - chrzciny. Sylwester - impreza. Ciągle porónuje to z tym sprzed dwóch lat. Gdzie wszystko na wariata ze strachem iżeby się jakoś udało. Żeby Niunia nie płakała. A teraz bez stresu! Spokojna wigilia, Choć bardzo późno. Chrzest mojego ślicznego chłopczyka... Goście i przysmaki przez nich przywiezione. Moje obieranie ziemniaków dla 20 osób i poranne smażenie kotletów... To już tylko wspomnienia.
I Sylwester poza domem. Choć z Zuz spędzaliśu go w łóżku, bo nikt nie mam siły i ochoty na nic, jak tylko przespać tę noc jak tylko dużo się da.
A teraz? Karoleczek dał pospać mamie do 9.30 choć właściwie zasnął prawie o normalnej porze, bo o 21.00. Oczywiście były nocne karmienia. Ale to po prostu zupełnie inna bajka niż z Zuzią.Ciągle trudno mi uwiezyć, że to możiwe.

A teraz robię eksperyment i po karmieniu odłożyłam go do łóżeczka, bo przy cycusiu nie usnął.
Trochę pojęczał, a teraz słyszałam ziewnięcie..... i cisza................ zasnął?!  :)

Niemowlęta są naparwdę różne.... On dzień w dzień budzi się z uśmiechem na buźce, Wszyskich tym uśmiechem wita.  A Zuzolec jak marudką był, tak nią pozostał :P Oj będzie ona miała charakterek!!

Ale ostatnio tak mi dobrze, taka jestem szczęślwa, że mam tą swoją rodzinę, M., dzieciaki....

Nie radzę sobie z alergią Małej, Tęsknię za Mamą i brakuje mi jej coraz mocniej.. Święta były takie puste. Nie zjem już jej barszczu z uszkami, grochu... :/ I coraz częściej czuję się, że boję się, bo nie mam nad sobą tej, która zawsze mnie chroniła. To a muszę być teraz odpowiedzilana, Za siebie i innych.

Ale pomimo to wszystko staram się cieszyć. Ze zdrowia i braku samotności.

Choć nie domagam jako żona swojego męża - ciagle zmęczona i prze-męczona, staram sie być choć dobą matką.. I wiem, że role muszą się odmienić, ale nie jest to łatwe. Nie jest łatwo być dla M. i zapominać, że przed chwilą to maleńska istotka ssała tą twoją pierś. Nie jest łatwo się wyzbyć tych matczynych gestów i myśli i szaleć jak kiedyś. Czasem mi po porstu wstyd przed dziećmi, które w myślach ciągle mam... A M. niby rozumie, ale snuje się coraz bardziej, a ja coraz bardziej czuje się winna. I smutna, że musze trochę na siłę..




Rozmodlone dziecię :)





Prezenty choinkowe.




 Królewicz.




Sylwester,