O 16.15 mam USG. Pierwsze. A zarazem ważne. I boję się jak zwykle. Czy wszystko będzie w porządku. O ile przy pierwszej ciąży miałam wrażenie, że lekarz nic nie znajdzie w mojej macicy, tak teraz wiem, że maluch tam jest, chociaż... jak go naprawdę zobaczę stanie się to mega realne! Staram się o tego maluszka dbać, ale jakoś tak ciężej niż w pierwszej ciąży... Ciężko Zuz w ogóle nie podnosić, ciężko robić mniej, a więcej odpoczywać, no a przez to ostatnio ciągle coś mnie kluje, albo przez chwilę poboli w podbrzuszu :/ No ale nie chcę wylądować w szpitalu na podtrzymaniu ciąży :/ Nie chciałabym też póki co przestać pracować... Ale zobaczymy, co jutro powie gin.
Dziś usg. Modle się, żeby dzidziunio zdrowe było.
Na pewno będzie zdrowe :) Czekamy na wpis o pierwszym "spotkaniu" z Bąblem ;)))
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię (ależ to okropnie brzmi) do Liebster Blog Award...
OdpowiedzUsuńPostaram się za to wziąć w najbliższym czasie :)
Usuń;) Wiesz, ja nie zmuszam. Ktoś mnie nominował, ja musiałam polecić kolejne blogi i już ;)
Usuń