Niby wszystko w porządku. Niby nic strasznie złego się nie dzieje, ale ciągle się boję..
Boje
się, że jak za dwa tygodnie pójdę na wizytę, to się okaże, że mam leżeć
do końca ciąży. :/ Ostatnio miałam niby lekko tylko przekrwioną szyjkę
(i tak byłam w szoku, że coś u mnie jest nie tak! - pierwsza ciąża
przecież całkowicie bez komplikacji), nawet się mnie pytała doktorka czy
czasem śluzu nie mam lekko podbarwionego krwią. A ja nic! Ani kropelki,
odkąd jestem w ciąży. Wszystko w porządku... Ale dała luteinę, by jak
to powiedziała, dzidziuś "aż pływał w progesteronie". Bo tak być powinno.
Generalnie
problem jest taki, że często odczuwam napięcie brzucha. Niby nie ból,
ale go czuję, po prostu czuję. Że najchętniej połozyłabym się i leżała. I
wtedy mi dobrze.
Dzisiaj to w ogóle odczuwam czasem lekkie chwilowe
kłucie to tu to tam.... No ogólnie przejmuję się o wiele gorzej niż w
pierwszej ciąży. I nie wiem po prostu czy ta ciężej przechodzę czy
faktycznie tym razem nie jest/ nie będzie bezproblemowo...
Nie
wiem... Jestem po prostu ciągle jakoś po tym weekendzie zaniepokojona. I
chyba sama się nakręcam. A z drugiej strony, nie czuję, ze dzieje się
cos tak złego, że powinnam natychmiast udać się do lekarza.
Musiałam się wygadać po prostu. Oby wszystko skończyło się dobrze.
Nie martw się na zapas Miłości:) Nikomu to nie służy. Jeśli coś Cię bardziej zaniepokoi to od razu idź do lekarza. Najważniejsze żeby dzidziuś był zdrowy a nie czy będziesz leżeć czy nie (chociaż akurat leżenia nie polecam:P) Niech mąż Ci pomaga i pamiętaj, że obydwie jesteśmy PRZY NADZIEI, nie przy zmartwieniach;)
OdpowiedzUsuń:* :* :* a może to przesilenie wiosenne?
OdpowiedzUsuńPewnie lekarz coś poleci i będzie dobrze.. Trochę poleżysz w łóżku, albo i nie i dotrzymasz szczęśliwie do końca ciąży :)
OdpowiedzUsuńMyśl pozytywnie ;*
Nie wiem co to to to :) Ale dziś postanowiłam martwić się mniej - bo wczoraj to nawet mialam mysl, ze jak będą numerki to dziś pojde do mojej doktórki, ale nie było i przyjmuje w ogole krócej. Polecam więc Panu Bogu i czekam na wyznaczona wizytę. :)
OdpowiedzUsuńPoza tym kuzynka mi wlaśnie powiedziała, że też tak miała w drugiej ciaży.
A może to po prostu ruchliwy dzidzius skacząc po macicy tak mnie zaczepia. Bo to takei właśnie sekundowe dygnięcia ;-)
Nic to. Koniec na ten temat. Czekamy :)