poniedziałek, 17 marca 2014

Malutkie obawy.

Niby wszystko w porządku.  Niby nic strasznie złego się nie dzieje, ale ciągle się boję..
Boje się, że jak za dwa tygodnie pójdę na wizytę, to się okaże, że mam leżeć do końca ciąży. :/ Ostatnio miałam niby lekko tylko przekrwioną szyjkę (i tak byłam w szoku, że coś u mnie jest nie tak! - pierwsza ciąża przecież całkowicie bez komplikacji), nawet się mnie pytała doktorka czy czasem śluzu nie mam lekko podbarwionego krwią. A ja nic! Ani kropelki, odkąd jestem w ciąży.  Wszystko w porządku... Ale dała luteinę, by jak to powiedziała, dzidziuś "aż pływał w progesteronie". Bo tak być powinno.
 Generalnie problem jest taki, że często odczuwam napięcie brzucha. Niby nie ból, ale go czuję, po prostu czuję. Że najchętniej połozyłabym się i leżała. I wtedy mi dobrze.
Dzisiaj to w ogóle odczuwam czasem lekkie chwilowe kłucie to tu to tam.... No ogólnie przejmuję się o wiele gorzej niż w pierwszej ciąży. I nie wiem po prostu czy ta ciężej przechodzę czy faktycznie tym razem nie jest/ nie będzie bezproblemowo...
Nie wiem... Jestem po prostu ciągle jakoś po tym weekendzie zaniepokojona. I chyba sama się nakręcam. A z drugiej strony, nie czuję, ze dzieje się cos tak złego, że powinnam natychmiast udać się do lekarza.
Musiałam się wygadać po prostu. Oby wszystko skończyło się dobrze.

4 komentarze:

  1. Nie martw się na zapas Miłości:) Nikomu to nie służy. Jeśli coś Cię bardziej zaniepokoi to od razu idź do lekarza. Najważniejsze żeby dzidziuś był zdrowy a nie czy będziesz leżeć czy nie (chociaż akurat leżenia nie polecam:P) Niech mąż Ci pomaga i pamiętaj, że obydwie jesteśmy PRZY NADZIEI, nie przy zmartwieniach;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :* :* :* a może to przesilenie wiosenne?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie lekarz coś poleci i będzie dobrze.. Trochę poleżysz w łóżku, albo i nie i dotrzymasz szczęśliwie do końca ciąży :)
    Myśl pozytywnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem co to to to :) Ale dziś postanowiłam martwić się mniej - bo wczoraj to nawet mialam mysl, ze jak będą numerki to dziś pojde do mojej doktórki, ale nie było i przyjmuje w ogole krócej. Polecam więc Panu Bogu i czekam na wyznaczona wizytę. :)
    Poza tym kuzynka mi wlaśnie powiedziała, że też tak miała w drugiej ciaży.
    A może to po prostu ruchliwy dzidzius skacząc po macicy tak mnie zaczepia. Bo to takei właśnie sekundowe dygnięcia ;-)
    Nic to. Koniec na ten temat. Czekamy :)

    OdpowiedzUsuń