czwartek, 13 marca 2014

Trochę o tym Mniejszym.

W pierwszej ciąży chyba jeszcze nadal szukałam brzucha, co nic a nic nie chciał wystawać - a przynajmniej nie na tyle, żeby się nim chwalić. Teraz... to ja go jakoś w pracy próbuje aż tak strasznie nie pokazywać wszędzie naokoło (chociaż specjalnie luźno się nie ubieram). Ale nie chce mi się tym razem odpowiadać głupim uśmieszkiem, że tak, tak. Nie wiem czemu :P  Oczywiście, ze ciesze się z ciąży, ale co to w pacy ich wszystkich obchodzi? ;-) U mnie w dziale to oczywiste. Nieraz się o tym rozmawia, ale tak wszystkim innym nic mi się nie chce mówić i pokazywać :P

No ale fakt jest faktem, że brzuchol wyszedł o wiele wcześniej i pewnie jak szczęśliwie doczekam, to pod koniec ciąży też będzie większy niż ten poprzedni, no i mogę zapewne zapomnieć o tylko 8 kg na plusie... Ale czy to najważniejsze? :)

Ogólnie to są dni lepsze i gorsze. Przede wszystkim mdłości mniejsze, a i senność ma minąć w II trymestrze. Czekam na to :D Co do bóli brzusznych, to pewnie jestem trochę przewrażliwiona i każdym kujnięciem się przejmuje. Ale po braniu luteiny przez ponad tydzień jest zdecydowanie lepiej. Ale mimo, że to niby początek ciąży, to już za długo stać nie mogę. Chwile pozmywam, już mnie ciągnie.
Kurnia... kto ten dom będzie ogarniał?

A do pracy to już mi się nie chce chodzić. I jak sobie przypomnę, że na początku leciałam jak na skrzydłach, że oddycham poza domem, to teraz mam ochotę znowu na spacery w ciągu dnia, na poranne słońce.. Na tulenie Zuz..  I to pewnie tez trochę objaw ciąży i zmęczenia i braku siły na codzienne gnanie do pracy, ale to tez objaw tego tak bardzo skróconego dnia przez 8h w robocie...
I choć nie mam zamiaru brać na siłę szybko zwolnienia (bo w domu oprócz w/w przyjemności są też obowiązki:P), to już nie mogę doczekać się kolejnych wspólnych wakacji :) Bo wtedy to juz raczej na pewno będe w domu :)

2 komentarze:

  1. Wakacje!!! Rozmarzyłam się... ;)))
    Kochanie, a ile schudłaś bezpośrednio po porodzie? I tak sobie myślę, że wcale nie musisz przytyć więcej, niż ostatnio, moja znajoma w każdej kolejnej ciąży tyła mniej (chociaż nie wróciła już do "pierwszej" wagi), może po prostu mięśnie brzuszka już nie te i dlatego bardziej go widać.
    A może, może... chłopak i więcej miejsca potrzebuje? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, że nie wiem? Chyba się nie ważyłam. Ale po jakims miesiącu, dwóch byłam chudsza niz przed ciążą; wszystkie spodnie ze mnie spadały i kości wystawały! To było miłe :D ale spowodowane faktem, że wymagająca Zuzia sprawiała, że nie miałam kiedy jeść... :P
    Potem się unormowało, a jak skończyłam karmić, to zlapalam się jak niejedna mama - żarłam wszystko - bo wczesneij nei mogłam i druga ciążę zaczynałam z niepotrzebnym 10kilo na plusie... :P

    OdpowiedzUsuń