piątek, 23 sierpnia 2013

Pojutrze.

Pojutrze miał być piękny, słoneczny dzień. Miał być grill, krzyki bawiących się dzieci. Miały być śmiechy dorosłych, zdjęcia cykane co chwila, dużo jedzenia i... tort... Na 1. urodziny mojej córeczki.

Nie wiem czy będzie cokolwiek. Ręce mi opadły, serce stało się bez uczuć. Nic mnie nie denerwuje, nic nie cieszy.

M. musiał nagle pojechać do swojej rodziny. Sprawa losowa. Ważna.... Tylko wydarzyła się przez głupotę...

Przez błędy młodości kogoś, cierpi moja rodzina :/ chyba to boli najbardziej... :( Bo wcale nie jest tak, że jak pieprzymy sobie życie używkami i przygodnym seksem to tylko nas to dotyczy. Nie. Ma to swoje konsekwencje za nawet kilkadziesiąt lat.  I osób z każdą chwilą może cierpieć coraz więcej...

Mama. siostra, ciocia.. tołkują mi do głowy, że mi pomogą, że razem coś zrobimy, ale ja nie mam sił sama tego ogarnąć. A może po prostu nie chce? Tak mnie to zwaliło z nóg..

Wolałabym już chyba bardziej upiec sama mały biszkopcik, wsadzić w niego świeczkę z jedynką. Tą... co kiedyś M. ją specjalnie kupił.... Zdmuchnąć z Zuzią. Zjeść biszkopcik. I sobie popłakać, że nie ma pierwszych urodzin takich jakie mogłaby mieć...

5 komentarzy:

  1. Miłości, a nie możesz przelożyć zabawy urodzinowej ? Tak, żeby wszystkim pasowało... Wiem, że to nie ten dzień już, ale tego i tak nikt nie zapamięta (oprócz może Ciebie), a mała będzie miała na przyszłość piękne fotki w albumie, także z Tatusiem, i wesołą mamą:) U mnie w rodzinie praktycznie nigdy nie świętowaliśmy urodzin w sam dzień urodzin, chyba że wypadły w niedzielę- właśnie dlatego, żeby móc dzielić ten dzień ze wszystkimi, którzy w tygodniu mieli swoje sprawy i swoje zmartwienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. To trudna sytuacja ale może jednak da się coś zrobić

    OdpowiedzUsuń
  3. Żona ma dobry pomysł. Przemyśl to, może Ci się znowu zachce świętować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki był mój pierwszy plan, że kiedy indziej... No ale mama chciała żeby chociaż przyjść - jakkolwiek zaznaczyć, że to jej urodziny... I tym bardziej, że to niedziela, że wszystkim pasuje i moja mama przed chemią...

    No i robiłam dziś z mamą "tort", bo trudno nazwać go tortem bez cudzysłowiu ;-) plaśkut.

    Ale jak urodziny nie takie to i tort nie taki :P a po cichu ciągle liczę, że M. na jutro choć na popołudnie przyjedzie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niech to będzie próba generalna przed imprezą. Jak świętować roczek, to świętować. :)

      Usuń