sobota, 6 lipca 2013

Prawdziwy wakacyjny dzień...

Jakoś tak wyszło... że w te wakacje nigdzie specjalnie nie wyjeżdżamy. Póki co. Nie mamy takich planów na zorganizowany wyjazd. No oczywiście poza wypadami do miasta rodzinnego M. Zobaczymy jak tam uatrakcyjnimy sobie czas :)

Ale wczoraj... było właśnie wakacyjnie, że cały czas mam w to głowie i nie mogę się nadziwić radości Poziomki... :)))

Na obrzeżach naszego miasta jest odkryty kompleks basenów. Kto nie może pozwolić sobie na wyjazd, zawsze może pojechać TAM. No cóż wjazd 15 zł od osoby, ale że z Małą póki co najlepiej blisko i niezbyt długo to w tym roku i my pozwoliliśmy sobie skorzystać z tej atrakcji. Choć do końca nie wiedzieliśmy czy dla tak małych dzieci w ogóle będzie tam coś ciekawego..

Z domu wyjeżdżaliśmy w pięknym pełnym słońcu, aż bałam się, że będzie za gorąco... Ale długo mieliśmy nie być..

Wchodzimy. Niunia od pierwszych chwil pełen radości pisk. Nie wiem... na przyrodę, na dzieci na ludzi w ogóle? Ja szybko przebieram smaruję kremem i.. mamy iść zwiedzać atrakcje, bo słońce właśnie trochę zaszło... Okazało się, że więcej już nie wyszło... I choć było dość ciepło, cały nasz wypad był przerywany kroplami deszczu, a raz nawet grzmotami :)

Nie przeszkodziło to oczywiście w zabawie Młodej na wodnym placu zabaw, który był tak super, że nie chciała stamtąd iść. Woda po kostki, po której brodziła, czasem raczkowała, była zimna i brak słońca na niebie sprawiał, że marzła.... Trzeba było ogrzewać się szlafroczkiem, który nieopatrznie wzięłam :) Wyglądać musieliśmy bosko :) Deszcz kropi, a ona nie usiedzi na rękach, tylko chce maszerować! Więc w tym szlafroczku, po  trawie, jak mistrz Jedi, łaziła na zmianę to z M. to ze mną....

I mimo, że plany były z goła odmienne, było cudownie. Wesoło, bo ona szczęśliwa. A czy coś sprawia więcej radości niż uśmiech dziecka?

4 komentarze:

  1. Fantastycznie :)
    Ja dziś też byłam nad wodą, pływałam i się opalałam i w efekcie jestem spieczona i pogryziona przez mrówki, a do tego marudna, bo Włóczykij cały dzień w robocie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie miejsca to fajna rzecz na wypoczynek

    OdpowiedzUsuń
  3. A tak z innej beczki, podsyłam bloga mojej koleżanki ze studiów: kopalnia pomysłów na zabawy z dzieckiem (może ciut większym, niż Twoja pociecha, ale już warto zerknąć):

    http://kolorowedziecinstwo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń