Niedawno M. zagadnął do mnie bardzo poważnym tonem, którego dawno u niego nie słyszałam i minę miał też.... taką zwiastującą problemy... Powiedział, że musimy poważnie porozmawiać.
Tia. wiadomo, że nie od razu! Bo dzieci, bo w ferworze zabawy z nimi, bo za chwile trzeba myć, kłaść i usypiać. Przerażona pytam: o czym?! A on mówi, że sam nie wie.. Mówi, że o nas, ale to zbyt poważne, żeby zaczynać teraz.
wtorek, 20 grudnia 2016
wtorek, 6 grudnia 2016
Wychowywanie.
Odkąd pojawiły się dzieci w
naszym domu, zaczęłam myśleć, że z tym ich wychowaniem jakoś pójdzie. Przecież
mamy wartości, według których sami staramy się postępować, uczymy dzieci swoim
przykładem... Ale z drugiej strony zawsze w głowie mieliśmy z M. pytania:
"Czy my będziemy umieli wychować nasze dzieci na dobrych i mądrych ludzi -
ale mądrych nie wiedzą, tylko rozumnych - myślących".
wtorek, 15 listopada 2016
Wciąż karmiąca. Niewyspana.
Bo karmię nadal i sama się sobie dziwię i sama
w to nie dowierzam. Twierdziłam przecież,
że takiego biegającego bąka to już nie będę potrafić karmić, że będzie mnie to
irytować i źle będę się z tym czuć. I co? I właściwie tak jest.... Nie będę ściemniać
- nie karmię wcale przede wszystkim dlatego, że wiem, że to dla Lolka najlepsze
co mogę dać... Składa się na to po prostu wiele rożnych czynników...
poniedziałek, 24 października 2016
Miesiące.
Bo niby nie zmienia się nic a zmienia się wszystko.
Bo przecież jeszcze wczoraj tak niewiele umieli, tacy byli malutcy, a dziś takie one wyszczekane. Tak bardzo się różnią, tak bardzo inaczej rozwijają... I sama się do siebie uśmiecham, że tak często przyłapuję siebie przy zachwycie nad nimi. Za to, że po prostu SĄ.
Bo przecież jeszcze wczoraj tak niewiele umieli, tacy byli malutcy, a dziś takie one wyszczekane. Tak bardzo się różnią, tak bardzo inaczej rozwijają... I sama się do siebie uśmiecham, że tak często przyłapuję siebie przy zachwycie nad nimi. Za to, że po prostu SĄ.
środa, 24 lutego 2016
Zawsze może być gorzej.
To prawda. Nigdy nie jest tak źle, że nie mogłoby być gorzej. I trzeba sobie to uświadamiać i wtedy łatwiej jest dostrzegać to wszystko co się MA.
niedziela, 17 stycznia 2016
Nie udało. Udało.
Nie udało się wrócić. Nie. Czas nadal nie jest moim sprzymierzeńcem. Niejednokrotnie patrzę tylko tęsknie w stronę laptopa. I myślę wtedy, czy kiedyś nadal będzie mi się chciało? Nie wiem... Nie wiem czy kiedyś będzie to miało jakieś znaczenie...
Subskrybuj:
Posty (Atom)