Mówią, ze "ciężarna" to takie brzydkie określenie, że kojarzy się z ciężarem.... A to przecież stan błogosławiony i w ogóle...
Ale ja naprawdę czuje sie jak ciężarna ;-) chodzę wolniej, siadam wolniej... I to jakoś tak samo z siebie wychodzi, nie musze się w tym względzie pilnować... Nie myślę, że Bąbel jest dla mnie ciężarem, tylko po prostu ja jestem ciężka :D Cięższa :)
Maluch po pierwszych ruchach jakby trochę ustał. Może zmeczył się tymi pierwszymi kopniakami. Ale minąl dzień - dwa i teraz codziennie fika tam jak szalony :) Choć póki co rzadko mozna odczuć te ruchy na powierzchni. M. kładzie rekę, ale Małe jest niewzruszone ;-)
Oj, chciałabym już nie musieć wstawać do pracy rano - szczególnie po tej zmianie czasu - kiedy nie mogę się wyspać!
Ale cóż! Póki co dobrze sie czuję, dobrze mi, więc pomykam! Wstyd by mi było prosić o zwolnienie, chociaż lekarz pyta na każdej wizycie czy potrzebuję :D
Dobrze, że idzie wiosna!!! :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz