Trwa sobie 4 miesiąc :) Czuję sie doskonale. I oczywiście az mi dziwnei, ze czuję się tak dobrze. Od razu watpliwości. Czy aby wszystko na pewno dobrze?
A co przede wszystkim? Oczekuję brzucha i kilogramów. Wczoraj stanęłam na wadze i dalej nic! Nic nie przytyłam! I może faktycznie nie wszystkie mamy już nabierają wagi, a szczególnie jak ja, trochę niepotrzebnych kilogramów miałam. No i znowu nie obżeram się jak świnka... Więc może to wszystko ma znaczenie? Oby!
Chociaż wczoraj u rodziców pierwszy raz poczułam, że obiad, który jadłam normalnie mi nie wystarczył! I brałam dokładkę! I wcale się nie przejadłam :P
Latam też oczywiście jak głupia do lustra i patrzę na brzuch. Urósł coś już? Widać go? Widzą go inni? Bo ja chcę być dumna z mojej ciąży!
A przecież jeszcze nanoszę się brzucha i będę miała go dość... Ojs... jaka ja niecierpliwa...
No i wogóle w tamtym tygodniu zaczął się remont naszej łazienki. Ma potrwać ze 3 tygodnie... Chodzimy się myć do babci i tęsknimy za naszą łazienką... :-)
A rok 2012 to narodziny 3 Maluchów: mój, Celiny i Kamili!!!! Ale będzie sie działo!!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz