Tak :) Zdecydowanie bąbelek rusza się po moim brzuszku :) Kopie, przekręca, a po nocy ułożony jest tak, że pupka albo główka wręcz dotyka mojego brzucha i czuć to jego ciałko :))))))))) Potem jak ja się przekręcam na plecy i ono inaczej się układa i chowa się gdzieś głębiej :)
Ech, zauważyłam jak bardzo wzrosła moja miłość do niego, jak stał się odczuwalny i namacalny... Jak wzrosła we mnie potrzeba ochrony go...
A ja w dniu, kiedy go poczułam zrobiłam się taka prawdziwie ciężarna ;-) Chyba mi się przeniósł środek ciężkości, bo teraz naprawdę czuję, że mam coś w brzuchu, co trochę waży, z czy, trzeba umiejętnie chodzić, schylać się, siadać i kłaść...
Dopiero teraz po pierwszym dniu wiosny zaczynam naprawdę odczuwać mój odmienny stan... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz