Dziś pierwszy dzień wiosny :) A ja rano sobie leżę jeszcze w łóżku... i tak jak wczoraj właściwie przez cały dzień tak i dziś czuję takie bulgotanie. Niby to jelita niby nie jelita... Aż tu zdałam sobie sprawę, że coś w moim brzuchu zdecydowanie KOPIE!!!! i to tak, że czuć ręką na brzuchu :))) Biorę, więc rękę M., i kładę na mój brzuch I ON TEŻ CZUJE!!! :):)
Bąbel chyba wreszcie na poważnie dał o sobie znać. :) Ja dalej jak w amoku :) Trudno mi w to wszystko uwierzyć, bo coś tam w środku się codziennie zmienia - pewne odczucia są coraz intensywniejsze, ale tak czując je cały czas - człowiek powoli się do nich przyzwyczaja i trudno dostrzec różnicę - że kiedyś tyle w tym brzuchu się nie działo!
Także chyba większość tych bulgotek sprawia już Bąbel, ale te kopnięcia były nieziemskie - może Małe z rana układało się do snu. Teraz będę chodzić, działać, już nawet gdyby się tak ruszał pewnie bym nie odczuła - ale może wieczorem znowu będzie kopał tymi swoimi malutkimi nóżkami? :)
Teraz wprost nie chce mi się wierzyć w to, co czułam, a to się przecież działo! :) Chyba tak prawdziwie serio poczułam, że ktoś we mnie mieszka... Że to nie film, nie bajki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz