piątek, 30 grudnia 2011

Uczucia - odczucia.

W środę miałam pierwszą wizytę u ginekologa :) W rakcie USG Pani Doktor złozyła mi gratulacje :) A więc testy nie kłamały! Na razie widać tylko pęcherzyk... mam nadzieję, że urośnie z niego kochane zdrowe Maleństwo :) Teraz mam się zgłosić za 3 tygodnie, może wtedy bedzie słychac już serduszko!!!!

A w domu juz zaczęło się różnie... Bo ja nie chce robić z siebie księżniczki, ale np. wczoraj naprawdę miałam gorszy dzień. Ciągle czułam jakieś bóle brzucha, jeszcze w pracy zostałam dłużej i w ogóle cały dzień byłam poza domem i naprawdę pod koniec dnia marzyłam tylko o tym, żeby się położyć. Czułam, że tego potrzebuję.
Ale napawrde wydaje mi się dziwne, że powinnam mężowi wszystko mówić; "ja tego nie zrobię", "wiesz, lepiej nie będę tego robić", "a może to Ty byś postał w kolejce, a to ja sobie na boku odpocznę" no i tak dalej....

Wydaje mi się, że to powinno być naturalne, że powinien na to wpaść, że ja potrzebuję więcej troski i ulgowego traktowania...

Nie chcę wcale, zeby całą ciążę skakał wokół mnie bo domyślam się, że to jest w końcu denerwujące... Ale ten poczatek, przy tym zachwycie, ze wreszcie sie udało... Miło by było dostrzegać jego przewrażliwienie na moim punkcie, na naszym punkcie... :)

Mam nadzieję, że jednak wszystko się ułoży, że jakoś się dogadamy.... Bo wiem, że on chce się nami opiekować... Tylko może ja wyobrażam sobie to troche inaczej....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz