piątek, 15 czerwca 2012

Wózek.

Wczoraj staliśmy się nabywcami wózka dla Bąbla :) Jechaliśmy po niego 20 km. Mam nadzieję, że warto, bo wygląd i cena w kwocie 250 zł zachęcała :) Jest śliczny niebieściutki. Powiedziałabym, że wpada w turkus. Jedyną jakaś tam wadą, są trochę podrdzewiały szprychy w kołach - ale to "zasługa" zimowych spacerów. Może M. uda się to trochę odrestaurować. I będzie jak nowy!!! Ja upiorę co się w nim da, wymyję wszystkie rurki i łączenia... Tylko pogoda niech wreszcie się poprawi! Bo póki co to chyba jakaś pora deszczowa nastała!!! Już mam dość tego deszczu, wiatru i zimna..

Kurcze.... jestem cała w emocjach przez ten wózek :) Nie wiedziałam, że go kupimy, myślałam, że pojedziemy go tylko obejrzeć a w domu jeszcze raz przemyślimy.... Ale... Może byśmy już nie wrócili? Może szukalibyśmy minusów? I  w końcu by się nam odechciało... Na pewno trochę pod wpływem emocji został zakupiony, ale myślę, że nie będziemy żałować!
Gdyby stał w domu, to bym go pewnie ciągle oglądała, woziła i się nim cieszyła jak mała dziewczynka wózkiem dla lalek :) Ale postawiliśmy go na dole i jakoś tak... Bez sensu tam ciągle chodzić i oglądać. A jeszcze napatoczyłabym się na babcie albo wujka... lepiej niech tam stoi i czeka na ciepłe dni, kiedy będzie można go wypielęgnować ;-) A potem... będziemy  w nim wozić naszego kochanego Dzidziusia!!

Ech... wypiłam zielona herbatę. Trochę na bolące gardło, trochę na zaspanie... Pogoda pewnie też swoje robi, ale generalnie, budzę się rano - czasem z M. i nie mogę potem już zasnąć i tak ani wyspana jestem ani już w ciągu dnia nie śpię... Teraz bardzo dziwnie się czuję, no ale co zrobić?

Czekam na M. Smutno tu bez niego, ale na szczęście lada chwila wakacje, i będziemy cały zcas razem, aż do znudzenia :D I będziemy wyczekiwać narodzin bąbelka :)

Za jakieś 3-4 tyg. pójdziemy na USG i może wtedy Pan Doktor powie pewniejszą informację co do płci? :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz