wtorek, 19 czerwca 2012

Sala porodowa.

Wczoraj oglądaliśmy oddział, na którym mam nadzieję przyjdzie mi rodzić. Hm... dziwne uczucie jak zobaczyliśmy salę porodową. Jakoś tak inaczej ją sobie oboje wyobrażaliśmy.... Niby nie jest źle i cieszę się, że widziałam jak ona wygląda, ale myśleliśmy się, że jest jakoś większa i nie wiem... wygląda tam jakoś mniej szpitalnie :P
No po prostu przerażają mnie szpitale i potrzeba leżenia tam... I poród też mnie dlatego jakoś przeraża, że będę musiała być w szpitalu - pod opieką lekarską - badana, podawane może będą jakieś leki.... Te wszystkie narzędzia na sali, to wszystko.... No nic... Jeśli już leżeć w szpitalu to lepiej z takiego powodu niż z powodu jakiejkolwiek choroby!

Mam nadzieję, że z dzidziulkiem będzie wszystko ok... Urodzi się zdrowy, szybko wyjdziemy ze szpitala i będziemy szczęśliwi jak nie wiem co! :)

Wczoraj był straszny upał... Stwierdziłam, że jak tak dalej będzie, to z domu będę wychodzić nie wcześniej niż o 18.00 Bo żyć się nie da!  Tylko piję wodę i sikam. A Bąbel kopie. A co!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz