Niedawno M. zagadnął do mnie bardzo poważnym tonem, którego dawno u niego nie słyszałam i minę miał też.... taką zwiastującą problemy... Powiedział, że musimy poważnie porozmawiać.
Tia. wiadomo, że nie od razu! Bo dzieci, bo w ferworze zabawy z nimi, bo za chwile trzeba myć, kłaść i usypiać. Przerażona pytam: o czym?! A on mówi, że sam nie wie.. Mówi, że o nas, ale to zbyt poważne, żeby zaczynać teraz.
wtorek, 20 grudnia 2016
wtorek, 6 grudnia 2016
Wychowywanie.
Odkąd pojawiły się dzieci w
naszym domu, zaczęłam myśleć, że z tym ich wychowaniem jakoś pójdzie. Przecież
mamy wartości, według których sami staramy się postępować, uczymy dzieci swoim
przykładem... Ale z drugiej strony zawsze w głowie mieliśmy z M. pytania:
"Czy my będziemy umieli wychować nasze dzieci na dobrych i mądrych ludzi -
ale mądrych nie wiedzą, tylko rozumnych - myślących".
Subskrybuj:
Posty (Atom)