wtorek, 15 listopada 2016

Wciąż karmiąca. Niewyspana.


Bo karmię nadal i sama się sobie dziwię i sama w to nie dowierzam.  Twierdziłam przecież, że takiego biegającego bąka to już nie będę potrafić karmić, że będzie mnie to irytować i źle będę się z tym czuć. I co? I właściwie tak jest.... Nie będę ściemniać - nie karmię wcale przede wszystkim dlatego, że wiem, że to dla Lolka najlepsze co mogę dać... Składa się na to po prostu wiele rożnych czynników...