Bo karmię nadal i sama się sobie dziwię i sama
w to nie dowierzam. Twierdziłam przecież,
że takiego biegającego bąka to już nie będę potrafić karmić, że będzie mnie to
irytować i źle będę się z tym czuć. I co? I właściwie tak jest.... Nie będę ściemniać
- nie karmię wcale przede wszystkim dlatego, że wiem, że to dla Lolka najlepsze
co mogę dać... Składa się na to po prostu wiele rożnych czynników...